PRZEMOCOWO
Przemocowo – Czyli Świat Według Alkoholika
Mój mąż jest niepozorny. Wróć, w pewnym sensie bardzo pozorny. Ma metr osiemdziesiąt wzrostu, prawie metr żywej wagi i rysy skazańca,
a jednak niepozorny. Miły głos i spokojne ruchy gwarantują mu nieskazitelną opinię. Nawet ja się swego czasu na to nabrałam. Myślałam sobie, taki misiaczek… Miś Uszatek (bo uszy ma też odstające). Chodzący ideał i oaza dobrotliwości. Jeszcze nie spotkałam kogoś tak dobrego i tak idealnego.
Nie dajcie się nabrać dziewczyny, nie ma ideałów. Są natomiast ludzie, którzy przez empirię techniki manipulacji moją opanowane w jednym paluszku. Którzy potrafią założyć maskę na kilka miesięcy a nawet lat, by osiągnąć upragniony cel. Niektórzy mówią na nich psychopaci, ludzie z ograniczoną umiejętnością współodczuwania, etc… Jak zwał tak zwał. Idąc za tokiem myślenia mojej Babci: „ Najgorszemu wrogowi bym takiego nie życzyła..” Tak babcia zwykła mówić o dziadku. Nie miała różowo, oj nie miała. Plus całej sytuacji taki, że wyjątkowo szybko otrząsnęła się z żałoby i całkiem długo jeszcze pożyła w spokoju, prawie trzydzieści lat pobyła sobie seniorką-singielką, nad którą nikt się nie pastwił. Notabene, dzisiaj byłyby jej 95 urodziny. Wszystkiego najlepszego kochana Babciu. Niech Ci tam na górze przygotują wspaniały tort. Zaśpiewamy Ci z dziećmi sto lat, choć już w innym raju.
Mój mąż również nie jest ideałem o nie. Od dwóch lat nie pije, po terapii. Nie myślcie, że nasze życie to teraz wakacje na San Escobarze, oj nie… Jego zachowanie wcale się tak bardzo nie zmieniło, tyle że teraz sankcjonuje je w inny sposób. Dalej jest krytykancki, wybuchowy, arogancki, no ale teraz jest po kilku terapiach, więc nie da sobie nawet powiedzieć, że coś robi nie tak. Przecież on ustawicznie zdrowieje, a to ja jestem ta chora. Przecież on ma prawo! Ma prawo o wszystkim decydować, ma prawo wyciągać wszystkie pieniądze, ma prawo leżeć przed telewizorem i nie reagować na wołanie dziecka.
Bo on jest dobry i chce dobrze, bo on jeździ na terapię i jest wielce oświecony. Ja natomiast nie mam prawa do niczego, bo jestem tylko niedobrą, chorą, przewrażliwioną babą, która jest wiecznie niezadowolona.
Wierzcie mi Państwo, Świat według Alkoholika, pijącego czy trzeźwego, aż tak bardzo się nie zmienia. Ktoś kto miał od zawsze zachowania przemocowe, aż tak bardzo się nie zmieni.
„Przelałaś mi już kasę, miałaś dać więcej, ile zarobiłaś? To czemu tylko tyle mi oddajesz?”
„Halo, nie widzę jeszcze pieniędzy, a czemu te zabawki tu leżą? Podnieś. I przenieś dziecko. JA??? Mnie boli kręgosłup, jak możesz mnie o coś takiego nawet prosić”
„Lodówka jest nieumyta, halo, kto jest odpowiedzialny?”
„Zrób mi herbatę….”
Po minucie „Jeszcze nie zrobiłaś”?
A teraz wyobraźcie sobie, że ten potok rozkazów, nakazów i ocen mieści się w co najwyżej półgodzinnym interwale, i wtedy będziecie mieli jakie takie wyobrażenie o sytuacji.
Pytanie tylko, ile ja jeszcze wytrzymam?
Dedykuję wszystkim DDA, Al.-anon, i po prostu matkom, żonom i kochanko, które za bardzo kochają, żeby odejść i za mało, żeby żyć.
14.03.2017 Dama na Wsi