Tajemnice Agatki z Życianego Domku
„Agata Duda jest rodzajem paprotki, i to jej nie odpowiada” mówi Mirosław Oczkoś i szerzej rozpisuje się na ten temat Gazeta.pl.
Gremium psychologów, socjologów, moralistów, feministek i innych mądrych głów zachodzi w głowę co z tą Dudką malutką? Czy ona taka zaćmiona, czy uciemiężona, czy choleryczka czy introwertyczka, a przede wszystkim co w tej blond głowie siedzi?
No cóż, Drodzy Czytelnicy, ja tez NIE MAM POJĘCIA! I nie będę sobie uzurpować prawa do tego, że wiem, bo nie wiem.
Ale teorie i domysły to już inna sprawa, snuć każdemu wolno. Mam taka szwagierkę; miła, sympatyczna, inteligentna i ładna blondyneczka. Mąż dobrze usytuowany i dobrze postawiony. Miodu i wina nie brakuje w domu. Tyle tylko, że brakuje wiecznie nieobecnego męża. I wiecie co? Ona, jak nasza Dudka, nie mówi nic. Publicznie zawsze uśmiechnięta, z dzieckiem za rączkę, ideał żony. Z mężem a raczej za mężem. A prywatnie? No cóż prywatnie już nie tak różowo w jej złotej główce. Ale za Chiny Ludowe, a nawet te Demokratyczne, publicznie tego nie powie. Nawet jemu tego nie powie. Wizja swoistego dysdźwięku pomiędzy tym jak jest a jakiej artykulacji się od nas oczekuje zmusza do milczenia. Taki bezdźwięczny protest song.
Czy jest klucz do Twojego milczenia Agatko? Jesteś inteligentną, zapewne wrażliwą i mądrą życiową kobietą. Młodo wyszłaś za mąż; studia, dziecko, oczekiwania rodziny, oj nie było Ci lekko…
Można się przyzwyczaić do każdej klatki, zwłaszcza złotej, i do niewygodnego obuwia, zwłaszcza szpilek. Można się przyzwyczaić do autorytatywnego męża, zwłaszcza jeśli się wyszło spod skrzydeł takiego samego ojca. Godzimy się na codzienną bylejakość , bo wydaje się, że życie jest jakie jest i lepsze nie będzie. Czasem co dla innych oczywiste dla nas wydaje się nieosiągalne. Najprostsze recepty nie znajdują zastosowania, bo brak nam umiejętności wprowadzenia ich w życie. Bo nie umiemy mówić NIE, walczyć o siebie i swoje zdanie. Może się nam nawet wydawać, że nie mamy zdania. Czasem tak jest łatwiej.
Agatko z życianego domku proszę odezwij się. Dwa słowa czy trzy, tak się zaczyna, tak zaczyna mój prawie półtoraroczny bobek i też jest mu trudno. To co teraz wydaje się barierą nie do przebycia może kiedyś okazać się drzwiami do lepszego jutra i zapewne tak jest. Drzwi do świata szczerości, tolerancji i życzliwych Ci ludzi stoją otworem. Wystarczy zrobić pierwszy krok.
Nie będę wchodzić Ci na ambicję, ale w pewnym sensie jest to Twój społeczny obowiązek. Dajesz przykład swojej i naszym córkom, dajesz przykład wszystkim polskim żonom, matkom i kochankom, singielkom i babciom też. Patrzą na Ciebie wszystkie słowiańskie oczęta, pokaż co potrafisz! Pokaż męskim szowinistom, że Polska kobietami mądrymi, niezależnymi i odważnymi stoi. Może jestem naiwna, ale ja w Ciebie wierzę.
Jak powiedział Chiński mędrzec ( aczkolwiek nie katolik więc mężowi tego cytatu nie przytaczaj bo i tak nie uwierzy):
Podróż tysiąca mil zaczyna się od jednego kroku…
a czasem jedno zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów.
20.01.2017 Dama na Wsi