TRUMPolina
Zwierzęta w ogrodzie patrzyły to na świnię, to na człowieka, potem znów na świnię i na człowieka, ale nikt już nie mógł się połapać, kto jest kim.*
Stało się co się stać nie miało, ale jakoś się zadziało… Podążając za współczesnymi tendecjami w polityce Amerykanie
wybrali sobie na wodza stanu gburowatego pasibrzucha, którego ego nie mieści się w przewidzianej dla homo sapiens skali.
Myśli sobie mały James i krzyczy głośno duży Will „Wolność! Sprawiedliwość! Wreszcie nasz człowiek!”
Myśli sobie mały Jose „Czy stracimy nasz mały kolorowy domek na Brooklynie? Bo duży Bob już nas tu nie chce?”
Swoją drogą zabawne, że nowy rezydent Białego Domu w swojej kampanii głośno zapowiadał wypędzenie rdzennych Amerykanów (Meksykanów) z Ameryki.
Czy już tego nie przerabiano? No cóż, w końcu nie wszyscy musimy być dobrzy z historii, ale Panie Prezydencie… wystarczyło obejrzeć kilka filmów!
Zakładam, że mały Donald wolał podrywać nastoletnie piękności niż czytać przydługawe lektury. Szkoda że zostało mu to to dziś.
Panie i Panowie świat stanął na głowie !
Życzę wam szczerze bracia Amerykanie, żeby się wam ziścił wasz wielki American Dream. Bo jak na razie, to ziścił się jednej osobie i mam pewne obawy czy na was cokolwek z tego sukcesu skapnie…
I pamiętajmy, że wreb pozorom Normalność nie jest kwestią statystyki.*
*Cytaty George Orwell-Folwark Zwierzęcy