HOPE
Kiedy zobaczyłam zdjęcie tego chłopca odruchowo pomyślałam o moim maluszku. Podobieństwo uderzające, tyle że mój zdrowy i dożywiony. Hope ze zdjęcia ma te same dziecięce oczka i słodką buzię do całowania, tą samą dziecinną ciekawską pozę i ogromne, ciekawe życia oczy. Nie ma ‘tylko’ mamy i taty, nie ma ubranek i jedzenia, nie ma też sterty niepotrzebnych zabawek i nie nosi pampersów. Hope jednak żyje wśród nas, i żyją tysiące takich słodkich istotek jak Hope. O ile obejdą się bez zabawek i nadmiaru ubrań , to na pewno nie przeżyją bez żywności, leków i naszej miłości.
Kiedy patrzę na takie obrazki, to moje matczyne serce rozdziera się z żalu, zapewne jak serce każdej matki, która chciałaby przytulić do siebie wszystkie dzieci świata. Hope jest naszym wspólnym dzieckiem i naszą wspólną odpowiedzialnością. Naszym kochanym bobaskiem, który dosłownie odzwierciedla kondycję cywilizacji. Przepaść jaka dzieli zachód od tzw. Trzeciego, a może nawet Dziesiątego Świata. Ile mamy tych Światów, ile mamy dzieci, my Współcześni Oświeceni i wielce Cywilizowani nawet nie jesteśmy w stanie zliczyć biednych, głodnych i potrzebujących. Po co nam matematyka wyższa, skoro nie umiemy podzielić się kawałkiem chleba na połowę? Po co nam technologia żywienia, skoro jedzenie i tak ląduje w śmietnikach?
Nie trzeba być naukowcem żeby mieć serce i patrzeć w serce.
Wystarczy jedno spojrzenie na kochaną buzię Hope i nie trzeba już nic tłumaczyć…
Dla tych, którzy CHCĄ, CZUJĄ I WSPÓŁCZUJĄ zamieszczam poniżej stronę fundacji Serce dla Afryki. Jednej z wielu, jakie istnieją.